W zeszły weekend odbywały się Międzynarodowe Targi Poznańskie. Ich częścią było Poznań Game Arena, oraz Zlot Twórców Gier. Czyli dwie spore imprezy branżowe, na dużą skalę.
Ostatnie tygodnie mijają mi w różnego rodzaju rozjazdach i zjazdach. Warsztaty z Krzysztofem Gonciarzem, już wam opisywałem. Później były warsztaty z Ganymede, o tym jak zostać game designeram, ale wpis, zawiera niespodziankę, więc na niego jeszcze musicie zaczekać. Za to dziś, opowiem wam, co Ciekawego było na PGA.
Cała impreza podzielona była na dwa dni. (W sumie 3, ale VIP day nie liczę). Pierwszy dzień, jest dla mnie ciężki do oceny. Praktycznie cały, przesiedzieliśmy na Zlocie Twórców Gier. Czy dlatego, że program był tak ekscytujący? Częściowo tak. Pogram trzymał poziom i czasami, ciężko było zdecydować, na co się wybrać. Jednak większym problemem PGA, było zdecydowane przeludnienie. Tłum zalał wszystkie hale wystawowe i samodzielne poruszanie się, było niemożliwe. Wybierało się prąd, z którym chce się płynąć. Przez to, dopchanie się do dowolnego komputera, czy konsoli, żeby ograć cokolwiek, graniczyło z cudem. W połowie dnia, z powodu bezpieczeństwa, zamknięto sprzedaż biletów. Na organizatorów wylały się wiadra pomyj, a my, obecni w środku, walczyliśmy o haust powietrza.
Nie jestem fanem wrzucania do jednego worka, ale niestety wyraźnie było widać, że spore bydło robiła tzw. gimbaza, rzucająca się na każdego let’s playera LoLa i walcząc o wszystkie darmowe gadżety. “Walcząca” nie jest użyte w przenośni. ZTG, właściwie świeciły pustkami. Jak widać, wiedza dobrze odstrasza niektóre grupy społeczne.
W godzinach lekko popołudniowych, zrobiło się luźniej, ale nie na tyle, by dopchać się do jakiegoś komputera. Widząc, masę komentarzy na fanpageu PGA, z groźbami bojkotu niedzielnych targów, przez wielu ludzi, postawiliśmy wszystko na jedną kartę i resztę dnia spędziliśmy na ZTG. Na koniec liczyliśmy na pokaz Wiedźmina 3, po raz pierwszy z polskim dubbingiem. Niestety, przyszliśmy na tyle późno, że stać mogliśmy z tyłu, a nagłośnienie… no cóż… nie była to hala koncertowa, więc słyszeliśmy tyle co nic.
Drugi dzień był o wiele przyjemniejszy. Postawienie na ten dzień, dało wiele plusów. Hale świeciły pustkami, przez co mogliśmy sobie pograć w kilka gier, pooglądać inne, a nawet dostaliśmy się bez kolejki na Giermasz organizowany przez cdp.pl.
Jednak tym, na co poświęciliśmy najwięcej czasu, było “polowanie” na cosplayerki. Dzięki czemu, kilka fajnych fotek mi się trafiło. Całą przygodę z eventem, zakończyliśmy na pokazie Cosplayu. Z racji, że nie chciałbym, jakoś ograniczać tego co wam pokaże, specjalny wpis z fotami z samego konkursu, ogarniemy sobie oddzielnie. ;) Również, uczynimy to z wiedzą z ZTG. Ogólnie materiału jest za dużo na jeden wpis, dlatego postanowiłem go tak po porcjować.
Jeżeli miałbym całość podsumować. Jestem bardzo zadowolony z targów. Był to w sumie mój pierwszy tego typu event jako bloger, oraz pierwszy w ogóle. Wiedza z ZTG była interesująca, a na samym PGA sporo się działo. Polecam wybranie się na takie targi. Tylko uwaga na pierwszy dzień, może być ciężko.
Tak jak wspomniałem, jest to pierwszy z kilku wpisów z PGA. Na pewno, napiszę wam, czego fajnego dowiedziałem się na ZTG, oraz dodam specjalny wpis, będący fotorelacją z pokazu Cosplay.