Kiedy głupota i ignorancja wpływa na swobody twórcze.

Jeszcze nie tak dawno jeden z serwisów poświęconych grom komputerowym dopatrzył się w Wiedźminie pewnego błędu, jakim był brak postaci o innym kolorze skóry niż biały. W sumie całe zarzuty mogłyby upaść wraz z dodatkiem “Serce z Kamienia”, gdzie pojawiał się zaklinacz słów, a kolor jego skóry był lekko brązowy. Ale w sumie dalej brak kolorów: żółtego, czerwonego czy czarnego.

Tylko czemu piszę o tym teraz? Ano dlatego, że w moje ręce trafiła oto taka grafika:

Twórcy Kingdom Come Deliverance oskarżeni o rasizm.
Twórcy Kingdom Come Deliverance oskarżeni o rasizm.

O co chodzi? Kolejna gra, tym razem Kingdom Come Deliverance autorstwa Warhorse Studios, została zaatakowana tymi samymi zarzutami. Tylko jest tu pewna różnica. Wiedźmin jest oparty o prozę Sapkowskiego, która mimo wszystko ciągle zostaje fantastyką. Czyli skoro w lore świata istnieją inne rasy, twórcy gry mogli je wstawić, tak jak zrobili z zaklinaczem. Oczywiście, wypełnienie Novigradu pół na pół, dla zasady byłoby bez sensu. Wstawienie symbolicznych kilku postaci było możliwe.

Patrząc na to, że w Sercu z Kamienia pojawił się inny kolor, do tego z tak ważną funkcją, zakładam że byli dawno planowani, a nie wciśnięci na siłę pod naciskiem publiki.

W przypadku gry czeskiego studia mamy do czynienia z grą, opartą o historyczne realia średniowiecznych terenów dzisiejszych Czech. Mniej więcej w tym okresie liczba czarnoskórych na tym obszarze wynosiła, około 0 sztuk. Mało tego, studio współpracuje z historykami, żeby w jak największym stopniu oddać realia tego okresu. Ale ludzie wiedzą lepiej…

Swoją opinię, zostaw dla siebie

Nie mam nic przeciwko temu, aby w grach występowali czarnoskórzy, żeby Jamesa Bonda, grał czarnoskóry aktor. Jednak potwornie denerwuje mnie narzucanie twórcom co mają wstawić do swojej gry, czy filmu, albo książki. Do czegokolwiek. Widzę ku temu kilka powodów.

Po pierwsze, narzucając twórcy wrzucanie – trzymajmy się tego przykładu – czarnoskórego bohatera do gry ingerujemy w jego swobodę twórczą i wizję artystyczną. Artysta ma prawo sobie stworzyć taki świat jaki mu się żywnie podoba. Jeśli chce żeby w nim byli sami biali, sami łysi, same kobiety, albo same białe łyse kobiety, ma do tego prawo. To jest jego twórczość. Jeśli Ci się to nie podoba, to nie kupuj i nie graj. Nikt nie zmieni projektu gry dla jednej osoby.

Czarny Rycerz. Źródło: filmweb.pl
Czarny Rycerz.
Źródło: filmweb.pl

Po drugie, taki pomysł może zaburzyć koncepcję i imersję płynącą z gry. Przykładowo producent pod naciskiem tłumu wprowadza zmiany do gry i umieszcza te dodatkowe postaci, albo modyfikuje istniejące. Przez taki prosty zabieg, fabuła lub dialogi mogą być do zmiany bo przestaną się trzymać kupy. Świat może być mniej wiarygodny etc. Mało tego, czas poświęcony na te zmiany, może ograniczyć czas na dopracowanie mechaniki gry lub szukanie bugów. Konsekwencję w tym przypadku są oczywiste.

Po trzecie, jeśli gra jest osadzona w z góry narzuconym świecie, albo w realiach historycznych, a Ty owych realiów lub świata nie znasz, to się nie wypowiadaj. Jedyne co wtedy możesz zrobić, to się ośmieszyć – jak ten facet ze screena, który doszukiwał się Czech w okolicy Hiszpanii.