Radomscy policjanci zatrzymali parę nastolatków, fanów kina akcji, podejrzanych o to, że dla adrenaliny chcieli zabić starszą i słabszą osobę. Odpowiedzą za usiłowanie zabójstwa.
Tak mógłby się zaczynać nagłówek na pewnym portalu informacyjnym. Jednak słowa “kina akcji”, zastąpiono słowami “gier komputerowych”. Jest to kolejny raz, kiedy stare media, biorą się za tematykę, o której nie mają pojęcia.
Nie będę tutaj opowiadał o samej sytuacji, bo nie ma to sensu. Jeśli dla Ciebie usiłowanie zabójstwa nie jest czymś oczywiście złym i godnym pogardy, to udaj się na najbliższy posterunek policji, lub oszczędź nam wszystkim kłopotów i skocz z okna. Wracając do sedna:
Zacznijmy od analizy artykułu:
[stextbox id=”info” defcaption=”true”]“Jak ustalili funkcjonariusze, chłopak kilka miesięcy temu poznał dziewczynę na jednym z portali społecznościowych. Chcąc zrobić na niej wrażenie, opowiadał, że pracuje dla jakiejś grupy przestępczej. “[/stextbox]
Mamy parkę, która poznała się na Facebooku czy innej naszej klasie. Inteligentny inaczej siedemnastolatek chcąc zaimponować szesnastolatce, mówi że jest za tępy, żeby coś w życiu osiągnąć, więc kradnie, bije i morduje. Oczywiście laska jest pod wrażeniem.
[stextbox id=”info” defcaption=”true”]“Równorzędnymi motywami nastolatków były pieniądze i adrenalina.”[/stextbox]
Motywami zbrodni była adrenalina, oraz chęć zdobycia kasy. No i jak wiemy z poprzedniego akapitu, macho chciał zaimponować swojej dziuni.
[stextbox id=”info” defcaption=”true”]W toku śledztwa przyznali, że są fanami gier komputerowych. Chcieli zabić, by zobaczyć jak to jest.[/stextbox]
I nagle bum! Są fanami gier komputerowych. A czy jakiś portal wspomniałby o takim fakcie, gdyby przyznali, że są fanami np.: Horrorów? Komiksów? M jak Miłość? Piotra Kraśki czy nie wiem… kanapek z serem?
Wiele stacji telewizyjnych przedstawia gry jako medium złe i przesiąknięte przemocą. Ale zaraz… Czy filmy, zwłaszcza kino akcji, horrory czy filmy gore, nie prezentują przemocy bardziej realistycznie, bardziej dosadnie, a czasami wręcz przesadnie? Książki też można podciągnąć. Nie dając gotowych obrazów, pobudzają wyobraźnie. Więc jak w Twoim umyśle siedzi mały psychopata, książka opisująca przez kilka stron proces wylewających się flaków, podziała na niego znacznie bardziej pobudzająco, niż kilka godzin gry w strzelankę.
Media typu telewizja ośmieszały gry i graczy nie jednokrotnie. Z mojego znajomego, w jednym z wywiadów, zrobiono oderwanego od życia oszołoma bez przyjaciół. Robiąc reportaż o Digital Dragons – jednej z największych biznesowych imprez w europie – zamiast powiedzieć jak innowacyjny jest to projekt, zbierający poklask na świecie, mówiono o tym, że gry uzależniają. Gdzie konsekwencja? Czemu w materiałach o zbliżającym się mundialu, nikt nie mówi, że gra w piłkę nożną jest zła, bo można złamać nogę?
Jeżeli ktoś odnajduje przyjemność w torturowaniu i zabijaniu innych, to nie jest to wina gier, filmów, książek czy układu gwiazd, a raczej problem jego psychiki. Wyzwalaczem może być wszystko. Jeżeli same gry mogłyby zmienić każdego w psychopatę, to wszelakiej maści konwenty o grach, czy jak związane z branżą, kończyłby się krwawymi łaźniami. Popatrzmy też na nowo powstające studia produkujące gry. Skoro goście umieją stworzyć coś, co zmusza do zabijania, to hej! Co oni mają w głowach? Do tego, skoro to gry są matką wszelkiego zła i przemocy, to skąd się brali mordercy 40 lat temu i wcześniej?
Ze wszystkich wymienionych mediów kulturalnych, to gry przed przemocą się bronią. Scena tortur w GTA V? Scena na lotnisku w Call of Duty? Obie kontrowersyjne, jednak nie mówią one: “Bądź psychopatą”. Pokazują pewien problem. Scena z GTA pokazuje jak bywają traktowani więźniowie. Skłania to bardziej do refleksji, niż do czerpania przyjemności. Scena na lotnisku? Ile myśli przeszło Ci przez głowę mając palec na spuście? Nie ma tu promocji przemocy. Jest kontekst do przemyśleń. Jak ja bym się zachował będąc w takiej sytuacji?
Ostatnia sprawa. Gry jako medium regulują się same. Czerwone kółko w TV? Narzucone z góry. Widział ktoś oznaczenie wieku na książce? Kiedy PEGI, czyli międzynarodowy system oznaczeń zawartości gry, wyszedł z inicjatywy samych twórców. Tak by ich produkt, docierał do tych ludzi, dla których został stworzony. Jeżeli jako rodzic, dajesz swojemu paroletniemu dziecku grę przeznaczoną dla użytkowników pełnoletnich, to weź do drugiej ręki jakieś porno i przemyśl, dlaczego jedno chcesz mu dać, a drugiego nie, skoro grupa docelowa obu produktów jest ta sama.
Na koniec, parę słów od Adriana Chmielarza: