Wersja tekstowa filmu

Większość współczesnych gier RPG przyzwyczaiła nas do wyboru klasy postaci. Często producenci prześcigają się, starając się wymyślać klasy postaci, które będą unikatowe i wyjątkowe. To, co znamy najlepiej to te klasyki, jak wojownik, mag, kapłan, łotrzyk. Później zaczęły pojawiać się klasy stojące gdzieś w rozkroku, jak łowca, paladyn, barbarzyńca. Jednak w pewnym momencie, ktoś wpadł na pomysł, że świetnie będzie przeżywać epickie przygody, zwiedzać tajemnicze zakątki i walczyć ze smokami jako… bard.

Pierwsze wzmianki o klasach w systemach RPG kierują nas do roku 1974 i pierwszego podręcznika do Dungeons & Dragons, gdzie klas postaci było ledwie trzy. Walczący facet (Fighting-Man), Użytkownik Magii (Magic User) i kleryk. Klasy te przez lata się rozwijały i pojawiały się nowe. Bard miał jedną wzmiankę w magazynie Strategic Review z lutego 1976, który był swojego rodzaju newsletterem dla fanów D&D. Opisano go jako miks łotra, wojownika i maga. Jednak w oryginalnym Dungeons & Dragons bard się nigdy nie pojawił.

Swoją oficjalną premierę miał dopiero w Advanced Dungeons & Dragons, ale był tam opisany właśnie jako klasa specjalna, którą się osiąga, dobierając odpowiednio poziomy różnych klas. Czystej krwi barda dostaliśmy dopiero w roku 2000 w 3 edycji systemu AD&D.

Bardowie raczej kojarzą nam się z wątłej postury jegomościami z lutnią, albo innym instrumentem. Z tym stereotypem próbuje walczyć Jaskier w serialowym Wiedźminie, ale dla mnie to powinien być mem “kiedy grasz bardem ale dałeś za dużo punktów w siłę”, stojący obok zbyt charyzmatycznego wojownika.

Bardowie w grach RPG głównie pojawiają się jako jedna z klas postaci w drużynowych RPG jak Baldur’s Gate, czy Pillars of Ethernity, ale jest też seria gier poświęconych Bardowi – Bards Tale, o Bardzie który musi uratować świat, mimo że tego nie chce robić. Często posiadają, jakieś umiejętności walki bronią, ale ich cechą specjalną są pieśni. Czyli śpiewane w trakcie walki melodie, mające różne właściwości.

O ile nie mamy problemu z wyobrażeniem sobie, ciskającego kulami ognia osobnika w długiej szacie, to zwiększanie siły wojownika przez śpiewanie, wydaje się lekko naciągane. Po dłuższym zastanowieniu nad tą kwestią doszedłem do wniosku, że przecież kiedy przyjdzie mi ciężko pracować, albo pójść pobiegać, to towarzyszy temu muzyka, więc czy faktycznie słuchanie muzyki zwiększa moje możliwości jako biegacza albo pracownika? Jako że nie kończyłem akademii chłopskiego rozumu, postanowiłem to sprawdzić.

Jak działają Bardowie w grach?

W przypadku Baldur’s Gate, Bard jest postacią nieco dziwną, bo zasadniczo ma spore ograniczenia początkowe, może posługiwać się bronią, powoli nabiera zdolności używania czarów maga, ale jego specyficzne zdolności pojawiają się później, kiedy może np. używać dowolnego wyposażenia, np. zbroi tylko dla wojowników, albo magicznych przedmiotów.

Inaczej sytuacja wygląda w Pillars of Eternity, gdzie barda znajdziemy pod ksywką “pieśniarz”. Bard może tam walczyć mając większy wybór broni, ale w tle śpiewa strofy, które dają różne efekty pasywne. Mamy np. strofy zmniejszające koncentrację wrogów, zwiększające odporność towarzyszy, tworzące pole przerażenia, czy leczące towarzyszy. Po odśpiewaniu odpowiedniej liczby strof, pieśniarz może dokonać inwokacji, czyli rzucić jakieś mocniejsze zaklęcie, przykładowo przyzwanie szkieletów.

W przypadku Bards’ Tale, bard rzuca zaklęcia wspierające drużynę. Ciekawostką jest fakt, że aby móc to zrobić, musi się nabombić piwem. Czyli mamy tu do czynienia z bardem polskiego wesela. Pieśni, czyli czary dostępne tylko dla Barda to głównie zaklęcia zwiększające umiejętności takie jak siła czy inteligencja, albo wartości obronne towarzyszy. Mamy również uroki, sprawiające, że rywal nie będzie nas atakował, czy debuffy osłabiające statystyki rywali.

Kwestia naukowa Barda

Badań na temat wpływu muzyki na nasze zdrowie i samopoczucie trochę jest. Oczywiście możemy raczej odrzucić pomysły takie jak przyzwanie szkieletów czy pola przerażenia, bo raczej naukowych podstaw do tego nie mamy. Możemy ewentualnie w ramach pola przerażenie rozważyć koncert Zenka Martyniuka, ale to tak umownie. Z wszystkich tych szkodliwych dla rywali efektów, najprościej mi sobie wyobrazić zauroczenie muzyką, co możemy dowieść w prosty sposób istnieniem psychofanów i psychofanek różnych wykonawców, oraz melodię obniżającą koncentrację rywali. <Peralta>

Przejdźmy do kwestii naukowych. W 2014 roku przeprowadzono proste badanie, gdzie pacjenci chorzy na Fibromyalgie, genetyczną chorobę, przez którą odczuwają spory ból, byli proszeni o wykonanie prostego zadania. Zadanie wykonywali w dwóch próbach trwających po 10min. W trakcie jednej próby działali w różowym szumie, w drugim podejściu puszczono im w tle ulubioną muzykę. Z badania zespołu Eduardo A. Garza-Villarreal, wynikało, że słuchając ulubionej muzyki, pacjenci nie tylko odczuwali mniejszy ból, ale również szybciej radzili sobie z zadaniem.

Podobne eksperymenty dr Villarreal prowadził później w 2015 i 2017 osiągając podobne rezultaty. Doprecyzowane zostało, że aby uzyskać efekt, muzyka powinna być wybrana i lubiana przez pacjenta.

W 2013 roku University of Alberta przeprowadził prosty eksperyment na czterdziestu dwóch dzieciach w wieku od 3 do 11 lat, którym zakładano wenflony. Dzieci, którym puszczano relaksującą muzykę, odczuwały mniejszy ból, oraz denerwowały się zabiegiem dużo mniej.

Dr. Särkämö prowadził dwa inne badania. W 2008 badał wpływ muzyki na pacjentów po zawale, natomiast w 2014 korzyści ze słuchania muzyki we wczesnym stadium demencji. Pierwsze badanie przeprowadzono na 60 pacjentach, którzy zostali podzieleni na trzy grupy. Po za standardową opieką i rehabilitacją, jedna z grup codziennie słuchała muzyki, druga audiobooków, a trzecia nie miała aktywności słuchowych. Po półrocznym teście okazało się, że grupa muzyczna, miała lepszą pamięć, lepiej się skupiała, ale była też po prostu szczęśliwsza.

Drugie badanie na pacjentach ze wczesnym stadium demencji było podobne. Mieliśmy standardową grupę kontrolną, grupę słuchającą muzyki i grupę śpiewającą. Zarówno grupa słuchająca jak i śpiewająca odnotowały znaczącą poprawę funkcji poznawczych i pamięci. W 2013 grupa korańskich naukowców wykazała, że słuchanie muzyki przyspiesza ponowną naukę mówienia u pacjentów po zawałach.

Kolejne badanie, nie zgadniecie, z którego roku wskazuje, że muzyka ma również duże znaczenie dla pacjentów z epilepsją, pozwalając im się zrelaksować i tym samym uniknąć ataków drgawek.

Zbierając do kupy powyższe badania, możemy stwierdzić, że Bard grający odpowiedni dla swojej drużyny rodzaj muzyki, może wywołać efekty, które dość ogólnie dla gry RPG moglibyśmy nazwać zwiększeniem odporności, poprawną pewnych cech jak inteligencja czy percepcja, a również częściowo leczyć. No, chyba że nasz bard nie należy do tych najzdolniejszych.