Zakupy zrobione? Udało się nie pomylić mleka z kefirem? Czas przyrządzić wspólnie obiad!
Zakładam, że przeczytaliście poprzednią część, ogarnęliście zakupy i teraz stoicie wspólnie w kuchni, zastanawiając się co dalej. No to już tłumaczę!
Nerd Part
Wiem, że wszystko co widzisz dookoła, wygląda bardzo obco. Nie bój się, żadna z tych rzeczy nie zrobi Ci krzywdy. Twoja dziewczyna, może sprawić Ci ból niemal każdą z nich, ale same w sobie są niegroźne. Wniosek? Staraj się robić jak najwięcej. Wtedy zmniejszasz szansę, że poirytowana Twoją nieporadnością kobieta, odwinie Ci na odlew patelnią/nożem/wałkiem/tłuczkiem do mięsa.
Oj nie zrobiła by tego – pomyślałeś. Każdy potrafi odcedzić makaron, da sobie radę – pomyślała ona, po czym zobaczyła co wymyśliłeś. Nie bądź pewny jej reakcji, bo tego co potrafisz spartolić w kuchni, nie są pewni nawet bogowie i wróżbita Maciej. “On potrafi nawet spalić wodę”, to nie do końca metafora…
No dobra, ale co możesz zrobić, żeby przysłużyć się społeczeństwu, albo przynajmniej wyrządzić jak najmniejsze szkody? Za krojenie czegokolwiek, bierz się tylko i wyłączenie wtedy, gdy masz pewność, że w domu jest zapas plastrów i wody utlenionej. Za to obieranie, brzmi jak zadanie dla Ciebie. Obieraczka jest relatywnie bezpiecznym narzędziem. Ubijanie kotletów to również zadanie dla Ciebie. Jeżeli drugą rękę schowasz za siebie, a Twoja dziewczyna stoi w bezpiecznej odległości, możesz spokojnie ubijać. Wyglądasz wtedy męsko, a ociekające z twarzy bryzgi mięsa, na pewno podniosą jej libido.
Jesteś Nerdem, więc lubisz dokładność, dlatego genialnym zadaniem, dla Ciebie będzie odmierzanie wszystkiego. Wiadomo, że ona zupę doprawi pięć razy szybciej. Ale do póki możesz przesypywać przyprawy na wagę i odmierzać wszystkiego co do grama, nie stanowisz zagrożenia dla siebie i otoczenia. Mało tego, po za przyprawami, możesz odmierzać też inne produkty sypkie i płynne!
Ale to wszystko jest dobre jeśli chcesz być ambitny i się wykazać. Najlepszą jednak decyzją, będzie każdorazowe pytanie się swojej ładniejszej połówki “Kochanie, skończyłem. Co teraz mogę zrobić?”. Ona najlepiej będzie wiedziała, jakie zadanie Ci wyznaczyć, żebyś najmniej przeszkadzał, ale ciągle czuł się potrzebny. No dobra… może nawet trochę pomożesz.
Girl Part
Przykro mi. Nie mam dobrych wieści. W tej kwestii praktycznie wszystko leży na Twojej głowie. On będzie chciał pomóc. Będzie chciał bardzo. Dla Ciebie, będzie jak mały szczeniaczek. Twoje serce napełni radość, gdy widzisz jak się stara i jak bardzo mu zależy, ale gdzieś z tyłu głowy, będziesz miała tą myśl, że jak by się nie starał i jak uroczy by nie był. To ostatecznie narobi Ci na dywan i to Ty będziesz musiała to sprzątać.
Jeżeli nie trafił Ci się egzemplarz z wgranym oprogramowaniem “MasterSzef”, w wersji przynajmniej 1.0, będziesz się musiała borykać ze swoim szczeniaczkiem. Gdy Twój model posiada to oprogramowanie, możesz nie czytać dalej. Jesteś szczęśliwą kobietą. Idź go ucałuj i czekaj grzecznie na swój pyszny obiad.
Niestety nie ma się co łudzić. Na 95%, Twój model nie ma tego oprogramowania. Więc jak zminimalizować straty? Mamy wersję light i wersję hard.
Wersja light jest prosta. Dawaj mu zajęcia, gdzie błędy można łatwo skorygować. Np. niech odmierza przyprawy. Będziesz widzieć na oko, że coś pomieszał i możesz to dyskretnie skorygować. Jedyna wada tego rozwiązania jest taka, że pewnie naświni. Daj mu obierać warzywa, najlepiej te pokroju cebuli – gdzie obędzie się bez niebezpiecznych narzędzi. Często proś, żeby coś Ci doczytał z przepisu. Niech miesza – ciężko tutaj sobie zrobić krzywdę, a nawet naświnić będzie trudno.
Wersja hard jest nieco… ostra? Daj mu kroić różne rzeczy. Prędzej czy później czymś się zatnie, wtedy podmuchasz, oblepisz plastrem i resztę obiadu dokończysz sama w spokoju. Jednak istnieje opcja, że zawzięcie wróci do krojenia. Co też jest dobre. Czemu? Mówiłem, że to szczeniaczek, a szczeniaczki mają pewną cechę. Z czasem dorastają i uczą się nowych sztuczek. Jest szansa, że kiedyś czegoś się nauczy i stanie się dla Ciebie prawdziwym kuchennym pomocnikiem.